Po kilku latach dyskusji, zmieniamy preferowane maskowanie klubowe.
Nie obyło się bez wielu dyskusji, przekonywań, płaczu i rozrywania szat. Postanowiliśmy jednak zrobić ostateczne głosowanie i wybrać nowe maskowanie klubowe.
I tak po prawie dziesięciu latach wiernej służby, odchodzi do rezerwy nasz sprawdzony w wielu bojach MARPAT.
A pojawia się nasza krajowa wschodząca gwiazda Maskowanie MAPA.
Czy będzie nam się dobrze układać?
Czy istotnie po wejściu w las staniemy się niewidzialni?
Czy mimo swojej ceny jest to godny wydatek?
Tego dowiemy się na kolejnych naszych wyjazdach.