Największa, najbardziej zacięta, wyczekiwana przez wszystkich bitwa na Śląsku.
Jak zwykle jedyna w swoim rodzaju, pełna zaskoczeń, maksymalnie wymagająca amunicyjnie i sprzętowo.
Repliki poszły w drzazgi, kulki poszły workami, akumulatory sypały iskrami a ludzie tryskali endorfinami 😀
A co pisali sami uczestnicy:
„Obrona Symfonii wyglądała co najmniej jak „Medal of Honor” albo „Szeregowiec Ryan” z pierwszych scen. Symfonię bronimy mężnie, lecz nacierające hordy czerwonych spychają nas na granicę terenu. Bawiliśmy się przednio, kilogramy kulek wystrzelone, a nadto wszystkiego pogoda dołożyła nam uśmiechy na twarzach. Każdy kij ma jednak dwa końce – jak to zwykle na dużych strzelankach bywa, zdarzyło się spotkać terminatorów czy dostać kulkami pomimo trup-szmaty czy kamizelki. Mimo wszystko dziękujemy za dobrze spędzony czas wszystkim obecnym, jak i organizatorom. Widzimy się na kolejnej edycji!”
Cerberus ASG Team
„”Huragan ognia” nazwa świetnie oddaje klimat strzelania, po mniej niż 10 min od początku rozgrywki, trzeba było zasypać bycze jajo… a po 15 min dokupić kulki ze stoiska Sklepasg.pl po to, żeby za chwilę zmienić baterię. Frekwencja dopisała, atmosfera przednia i znowu zwycięstwo po stronie czerwonych, choć już wpisane w scenariusz.”
Taktyczne Janusze i Grażyny
„Co do zabawy, bawiliśmy się niesamowicie. Mnóstwo aktywnych graczy, jeszcze więcej wystrzelonego kompozytu, urozmaicony teren i przede wszystkim gra fair-play.FAT Zabrze po raz kolejny udowodnił, że ich wydarzenia są na bardzo wysokim poziomie. Na uwagę zasługuje również otaśmowanie całego terenu gry, co jasno wyznaczało granice rozgrywki. Duży plus dla fotografów, którzy przez cały czas nam towarzyszyli, dzięki czemu mamy mnóstwo materiału. Podziękowania należą się również Grupa Ratownictwa PCK Zabrze, która zapewniła nam zaplecze medyczne.W skrócie ogromny plus dla organizatorów. Czekamy na kolejne edycje ”
Black Wolf – ASG Team
Masz za dużo kulek? Pojedź na Czerwony Świt. Tam zawsze będzie ich brakować. Tak właśnie zrobiliśmy biorąc udział w ósmej już edycji tej imprezy, licząc na srogą wymianę kompozytu.Jak się bawiliśmy? Wystrzelone kilogramy kulek, ślady gdzie się da po wrogich seriach, bo przeciwnik stawiał opór o kazdy centymetr ziemi, zmeczenie od chodzenia na respa i atakowania wrogich pozycji, niekończące sie fale atakujących plus okrzyki dowódcy, który kazał cały czas iść do przodu nadają tej imprezie niepowtarzalny klimat bycia pionkiem w machinie wojennej, mięsem armatnim; klimat, który uwielbiamy i chętnie tu się zjawiamy. Wiemy, że na następną edycję również przybędziemy, pewnie tradycyjnie co roku zmieniając stronę.”
16AAB Bielsko-Biała
Ale po krótce o Imprezie.Pogoda:Idealna na niedzielną wymianę kompozytu w ilościach Hurtowych.Dowództwo:Niezawodny Car Mikołaj Speedsoft TOG, który za pomocą charyzmę ale i element plutonu egzekucyjnego motywował stronę czerwoną do kolejnych natarć.Rozgrywka:Barka numer 7 wraz z muzyką w stylu Ruskiego Hardbasu i Cheeki Breeki. Oczywiście nie zabrakło nas w czołgu i wraz z współtowarzyszami tworzącymi stronę Czerwonych parliśmy w nim naprzód do Pierwszego ważnego punktu „Nocturna”Jednak później Cześć z nas która poruszała się czołgiem musiała porzucić pojazd i już z buta przeć wraz z Czerwoną falą odbijając kolejne punkty.Aby finalnie wygrać około 30 minut przed czasem.Teren: Bytom – był bardziej wymagający niż rok temu, ale to dobrze bo nie ma powtarzalności.Słowem podsumowania w 2025 z pewnością pojawimy się ponownie aby zasiąść za sterami pojazdu oraz wraz z graczami po raz kolejny wywalić tonę kompozytu.”
Team KiSS
„Punktualnie o godzinie 1000 wybiegliśmy z boksów udających barki desantowe prosto w prawdziwy grad kulek. Ukryty za belami słomy przeciwnik bez litości zasypywał nas gradem plastkikowego gruzu, jednak po około 45 minutach i licznych scenach rodem z filmu „Szeregowiec Ryan” jego obrona pękła i udało nam się zdobyć wzgórze górójące nad off-game, będące pierwszym punktem kontrolnym w grze. Następne trzy godziny spędziliśmy wypierając przeciwnika z kolejnych punktów kontrolnych. Starcia były bardzo dynamiczne i ani razu gra nie zamieniła się w będącą przekleństwem współczesnego airsoftu leśnego tzw. wojnę okopową. Moim zdaniem było to spowodowane przede wszystkim krótkimi respami, fajną atmosferą w trakcie gry oraz przede wszystkim bardzo motywującym dowodzeniem w wykonaniu Mikołaj Speedsoft TOG który w dość klimatyczny sposób zachęcał graczy do dalszego wysiłku. Gra zakończyła się chwilę przed czasem zdobyciem przez czerwonych ostatniego bastionu niebieskich – można powiedzieć że w samą porę jako że Hordowicze właśnie na respie dzielili się swoimi ostatnimi kulkami. Intensywność wymiany ogniowej była tak duża, że każdy z nas zużył po kilogramie kompozytu w niecałe cztery godziny gry.”
Horda ASG